This last Saturday I visited Cad & The Dandy tailors on Savile Row to order my first tailor made garment – sport coat in this case. As I already have a nice fitting blue/navy suit and I am not obligated to wear a suit on a daily basis I thought the sport coat would be a better choice. I really like the freedom of business casual wear which gives you much more opportunities to mix and match things you wear. The Cad and The Dandy then. They are quite new to the Savile Row area as they opened their premises there this year (The Lucky Number – 13 Savile Row, 13th of June 2013), although being on the market since 2008. It has to be clear that I have not went for a fully bespoke, I don’t like the half/semi bespoke terms, but for a machine stitched coat. C&TD offers three different options of making a suit/coat which should not be confused and must be clearly stated. The machine stitched suit is a half canvassed one, created using a unique paper pattern with a little of hand work done. Areas where hand work is done include stitching the lapel and inserting the arm head. The whole process of putting the suit/jacket together is done either in UK or overseas in a factory. Same applies to the fully bespoke suit as they have their coat makers both in UK and overseas. C&TD main cutter is John DeBoise, who also owns his own company Castle Tailors, and the other one is Michael Brown. The other two options are half hand stitched and fully hand stitched which are available for additional 200 and 400 pounds. It is fair, and the C&TD are, to say that the ‘machine stitched’ garment is not entirely made by hand in their Savile Row workshop as someone would have thought. Even though we are visiting the true tailor one has to be informed about the real process behind it. Just for the sake of summary. My coat is a made to measure garment, that is done using unique paper pattern. I had been struggling with finding a well fitted jacket for a long time. One of my favourite RTW suit makers is Suit Supply who created big enough variety of sizes so I can finally find the one fitting me really well. I can highly recommend them when you have a pretty common posture, nothing unnatural. Myself, having quite slopped and forward shoulders, had to be really careful with arms and collar fit. This is the reason why I finally decided to take the next step and go for MTM. The choice, after having read positive opinions about them, was easy – Cad and The Dandy. There are now 5 jackets in my closet, both suit and sport coats, and all are blue/navy in colour. It was a high time for something different, especially considering the Fall season that is coming. I wanted something to match light grey flannel trousers or more casual khaki twill. I hesitated between herringbone and hopsack fabric as both are great for sport coats in my opinion because of the texture of the cloth. It makes it more casual and interesting at the same time. I found a picture of Prince of Wales wearing a suit in grey Glen check (Prince of Wales check) which really looks beautifully. That was it. This fabric is classic enough to make a first MTM jacket out of it and interesting enough to be a great sport coat to match odd trousers. I really like theDugdale Bros Royal Classic range fabric and finally went for no 9745 Lighter Grey Hopsack Check with Blue Overcheck (I would not be myself if it wasn’t with something blue in it). I saw a jacket made by C&TD at their showroom and it is really amazing (see the photo above). That was fast then. The next step was to take a measurements of myself. It was done by Ian Meiers one of the founders of the firm. We first discussed the style of the jacket. It will be a single breasted, 2 buttons, with a double vents jacket. I decided to have a cutaway flap pockets as they definitely will add more vertical lines to the jacket and this is what I need being only 5’9’’ tall. One button was even under consideration but I decided to stay at the classic level for now. We will see how it will turn out. The fabric has already a check on it, being not very visible it definitely adds some horizontal lines as well. I hope to not be very worried about this. We also added a handmade stitching at the lapels in order to achieve a nicer and more fitted look of the front of the jacket. Ian started with measuring my chest and hip size, then the back, the total length and the sleeve. I prefer to have the sleeves ½-1/4, actually closer to ½)of an inch shorter than the shirt cuff as this I think make your arms look longer and is beneficial for the whole posture, shorter man again. I tried a RTW jacket in similar size, too big to be honest, and Ian pinned it in order to create a similarly fitting jacket compared to my future one. I could feel the high cut arm holes which was as desired in order to provide an ease of movement for my arms. It won’t be very tight at the waist though, as I am, and no one is, only standing in the jacket. It should allow for some movement still being nicely tailored. The length of the jacket would match the center point of my hand, the place where the fingers start or the bending point of my thumb. Still these are only details and can be adjusted after the fitting. The pattern will be created based on these measurements (and many more that Ian has taken) and send to a factory in China. It should be ready for the fitting in 7-8 weeks. After that we will consult the fit and make any adjustments that are needed, at Savile Row premises. I really look forward to that and can’t wait for the end of November to come. That was the first part, about choosing the fabric and taking measurements. The second – shortly after the fitting. Cad and The Dandy, 13 Savile Row, First Floor, London, W1S 3NE W ostatnią sobotę odwiedziłem pracownię krawiecką Cad&The Dandy na Savile Row w Londynie, aby złożyc swoje pierwsze zamówienie u krawca – w tym wypadku jest to sportowa marynarka. Ponieważ posiadam już klasyczny granatowy/niebieski, całkiem nieźle dopasowany garnitur, a w biurze nie mamy tak ścisłego dress codu, to pomyślałem, że sportowa marynarka to będzie teraz świetny wybór. Bardzo lubię swobodę stylu business casual, która daje zdecydowanie więcej możliwości tworzenia zestawów, szczególnie kombinowanych, spodnie i marynarka. A więc pracowania Cad&The Dandy. Jest to stosunkowo nowe miejsce na Londyńskiej mapie krawiectwa na miarę, tym bardziej na Savile Row, ponieważ swoją siedzibę otworzyli w tym roku, (Szczęśliwy Numer – Savile Row nr 13, 13 Czerwca 2013), mimo, że na rynku istnieją od roku 2008 (wcześniej oddział w City). Trzeba powiedziec jasno, że to zamówienie to nie ‘bespoke’, nie jest to 100% szycie na miarę. Nie przepadam za sformułowaniem pół-bespoke – moja marynarka zostanie wykonana wg moich wymiarów fabrycznie. C&TD oferują trzy rodzaje szycia garnituru/marynarki, których nie powinno się mylic, ale dokładniej opisac. Garnitur wykonany maszynowo to tzw. half-canvassed z wykorzystaniem idnywidualnie wykonanego przez krojczego szablonu z małą ilością wykonania ręcznego. Ręcznie wszywany jest rękaw i wykańczane klapy. Cały proces szycia garnituru odbywa się albo w Wielkiej Brytanii albo za granicą w fabryce. Podobnie rzecz ma się w przypadku pełnego bespoke (100% wykonania ręcznie) gdyż firma swoich krawców ma zarówno w Anglii jak i za granicą. Nie jest to w dzisiejszych czasach nic nadzwyczajnego. W przypadku wykonania garnituru w 100% ręcznie nie tylko koszty są bardzo duże, ale i czas odebrania gotowego produktu się wydłuża. W wielu przypadkach u najbardziej znanych krawców proces wygląda podobnie. Często garnitur pomiędzy kolejnymi przymiarkami jest odsyłany za granicę, a ‘na stałe’ wraca dopiero przed ostatnią przymiarką. Wykańczany jest już na miejscu. Głównym krojczym C&TD jest John DeBoise, który posiada także swoją własną pracownię Castle Tailors. Drugim jest Michael Browne. Pozostałe dwie opcje wykonania garnituru to 50% wykonania ręcznego i “full bespoke”, dostępne odpowiednio za dodatkowe 200 i 400 funtów. Uważam, że jest to w porządku i C&TD tego nie kryją, że ich garnitur wykonany “maszynowo” nie jest mylony z ręcznie wykonanym z zakładu na Savile Row, jak któs mógłby pomyślec. Mimo, że odwiedzamy prawdziwego krawca, to trzeba miec świadomośc jaki proces wykonania za tym stoi. Celem krótkiego podsumowania, moja marynarka to maszynowe wykonanie z użyciem indywidualnego szablonu. Od dawna nie mogłem dla siebie znaleźc dobrze dopasowanej marynarki, szczególnie jeśli chodzi o ramiona i talię. Jedna z moich ulubionych marek to SuitSupply, która produkuje wystarczającą ilośc różnych rozmiarów tak, że w końcu mogłem czuc się w czyms RTW naprawdę dobrze. Rozmiary zaczynają się nawet od 34, więc wyjątkowo szczupli i niscy mężczyźni też znajdą coś dla siebie. Mogę ich szczerze polecic jeśli ktoś z Was ma normalną posturę, bez żadnych szczególnych odstępstw od normy. Ja ze względu na swoje opadające i skierowane do przodu ramiona muszę szczególnie uważac z dopasowaniem właśnie ramion i kołnierza. To właśnie powód dla którego postanowiłem w końcu postawic kolejny krok i spróbowac MTM (Made to measure) u krawca. Wybór, po czytaniu bardzo pozytywnych opinii, a także uwzględnieniu cen, był dosc oczywisty – Cad and The Dandy. W mojej szafie wisi teraz 5 marynarek (łącznie z tymi od garnituru), każda w odcieniu niebieskiego lub granatu. To był już najwyższy czas na coś odmiennego, szczególnie biorąc pod uwagę sezon jesienno-zimowy. Chciałem zdecydowac się na coś dobrze pasującego do gładkich, szarych spodni wełnianych lub flanelowych albo bardziej casualowych grubszych chinosów z twillu koloru khaki. Wahałem się między tkaniną w jodełkę i splotem jutowym (tzw. hopsack), obie świetnie nadające się na marynarkę sportową ze względu na specyficzną, widoczną teksturę. Sprawia ona, że materiał jest bardziej casualowy, “żywy” i trójwymiarowy, a zarazem interesujący i zwracający uwagę. Co w garniturach wizytowych nie byłoby zbyt oczekiwane. Znalazłem zdjęcie Księcia Walii ubranego w garnitur z wzorem “Glen check” (nazwana później kratą Księcia Walii), która wyglądała wspaniale. Nie zastanawiałem się długo, decyzja zapadła. Jest to wystarczająco klasyczny materiał na pierwszą szytą na zamówienie marynarkę (a pokusa na wybranie czegoś ekstrwaganckiego jest duża!) oraz tworzący ciekawy zestaw z gładkimi szarymi spodniami. Bardzo podoba mi się próbnik tkanin Royal Classic od Dugdale Bros i w końcu zdecydowałem się na nr 9745 (nazwa: Lighter Grey Hopsack Check with Blue Overcheck). Oczywiście nie byłbym sobą gdyby tkanina nie miała chocby niebieskiego dodatku.. W showroomie u krawca widziałem dokładnie taką marynarkę jak moja, wykonaną z tego samego materiału i wyglądała świetnie. Czasami trudno od razu wyobrazic sobie finalny efekt patrząc jedynie na tkaninę w próbniku (zdjęcie marynarki na manekinie poniżej). Wybór materiału przebiegł sprawnie, miałem oczywiście wcześniej już kilka wybranych typów, chodziło tylko o finalną decyzję. Kolejny krok to wzięcie miary. Wymiary zdejmował Ian Meiers, jeden z założycieli firmy. Omówiliśmy najpierw jeszcze wszystkie szczegóły i detale marynarki. Będzie to marynarka na 2 guziki z podwójnym rozcięciem z tyłu. Zdecydowałem się też na “ścięte” kieszenie z klapami, które na pewno dodadzą więcej pionowych linii do mojej sylwetki, co jest zdecydowanie korzystne przy moim wzroście 175cm. Rozważałem także jeden guzik, ale stanęło na klasyce. Może kolejnym razem. Jeśli wciąż będę potrzebował smuklejszych linii to kolejna będzie juz na jeden guzik. Mimo, że materiał jest w kratę to nie jest ona zbyt duża i przytłaczająca. Przynajmniej mam nadzieję, że taką się nie okaże podczas przymiarki. Do mojego zamówienia dodaliśmy ręczne stębnowanie klap, które nada przedniej części marynarki ładniejszy, bardziej dopasowany wygląd. Ian zaczął od mierzenia obwodu klatki piersiowej oraz bioder, następnie długości z tyłu, długości całkowitej oraz długości rękawów. Okazuje się, że jednak oba, lewy i prawy, będą równej długości. Mam czasami wrażenie, że lewa ręka jest krótsza lub lewe ramię bardziej opada, ale to może złudzenie. Preferuję rękawy o ok 1/4″ do 1/2″ cala krótsze od rękawa koszuli co moim zdaniem sprawia, że cała postac wydaje się dłuższa i wyższa, niski wzrost kolejny raz. Po założeniu próbnej marynarki przymiarkowej Ian spiął trochę ramiona, podciągając delikatnie do górę pachę. Wysoko wycięta pacha jest bardzo wygodna, pozwala na swobodny ruch rąk bez “ciągnięcia” pozostałej części marynarki. W pasie nie lubię zbyt dużego dopasowania jako, że jestem szczupły, nie chcę się już bardziej wychudzac..Poza tym bardzo dopasowane marynarki dobrze wyglądają i leża tylko w pozycji stojącej. Moja praca to 99% siedząca, więc wygoda to ważny parametr. Bedzie oczywiście odpowiednio wytaliowana. Długośc marynarki będzie dostawał do środkowej części dłoni, miejsca gdzie zaczynają się palce, lub do pierwszego zgięcia kciuka. Na tym etapie mimo podania dokładnych wymiarów, lepiej jest jednak zostawic to odrobinę dłuższe aby przy odbiorze było jeszcze ewentualnie z czego skrócic. Kolejny etap to stworzenie szablonu na podstawie tych wymiarów (w sumie Ian wziął ok 20), wycięcie materiału i wysłanie go do zakładu w Chinach. Do przymiarki marynarka powinna byc gotowa w przeciągu 7-8 tygodni. Wtedy odbędzie się też kolejna wizyta, omówimy dopasowanie, zdecydujemy się na ewentualne poprawki i gotowe. Będzie do odebrania w przeciągu dni, bo wykonywane są one już na miejscu, na Savile Row. Naprawdę nie mogę się doczekac efektu końcowego i z niecierpliwością czekam na listopad..kto by pomyślał, że to powiem.. To pierwsza częśc, o wyborze materiału i zdjęciu miary, z serii Marynarka od Cad & The Dandy. Kolejny wpis – tuż po odbiorze. Cad and The Dandy 13 Savile Row, Pierwsze piętro, Londyn, W1S 3NE Ceny zaczynają się od 380f za marynarkę wykonaną maszynowo (780f full bespoke) oraz 550f za garnitur, a full bespoke od 950f. Jest to jeden z najbardziej przystępnych cenowo krawców na Savile Row.
1